Ana i Mia

Zagadnieniem zasługującym na odrębne i troszeczkę szersze omówienie jest  
problem anoreksji oraz bulimii.

Treści, które zostaną tutaj zamieszczone mają charakter informacyjny i są elementem prowadzonej przeze mnie profilaktyki prozdrowotnej. Osobiście, uważam, że promowanie anoreksji powinno być nielegalne, a to niestety, nie jest takie proste bez pomocy odpowiednich uregulowań prawnych.




W poszczególnych rozdziałach, postaram się opisać problem, który dotknął ludzi młodych w XXI wieku. Kiedyś, szalała m.in. dżuma, cholera i dur brzuszny. Dzisiaj, "w modzie" jest Anorexia i Bulimia z sagi rodu Nervosa.


Dlaczego Ana i Mia?


Ponieważ już nie mogę patrzeć na bezmyślność istoty ludzkiej. Polityka mi się przejadła, a swojego czasu, bardzo lubiłam być na bieżąco tego wszystkiego, co "u dworu" i "na dworze pańskim" słychać. Dziś, wolę położyć na talerz coś zdrowego, aniżeli karmić się trucizną, która przyprawia o konwulsje. Od konwulsji bowiem, jest już prosta droga do bulimii. A swój wywód na temat zaburzeń odżywiania, dedykuję m.in swojemu mężowi, któremu to z kolei grozi anoreksja;) I wcale się temu nie dziwię.


Spokojnie, nie zamierzam rozprawiać ani o ruchu gospodarczym, ani ruchu społecznym, a już na pewno nie politycznym, będącym najczęstszą przyczyną fizjologicznie uśpionego apetytu. Skupmy się na innych przyczynach rozwoju zaburzeń w odżywianiu.


Skąd ta Nervosa?


Młodzież żyje pod silną presją mediów, gdzie przeważa trend do bycia szczupłym. Do tego dochodzi stres związany z problemami w domu i w szkole. Problemem są strony internetowe popychające użytkowników do anoreksji. Anoreksja jest już prawdziwą plagą wśród gimnazjalistów i licealistów. Skróty „Ana” i „Mia” mają po prostu zmylić czujność niezorientowanych rodziców. Wbrew pozorom, to nie są imiona przyjaciół dzieci, tylko skróty od haseł „Anoreksja” i „Bulimia”. Dziewczyny/ki wymieniają w sieci uwagi na temat różnych „cudownych” diet, działania lekarstw i środków przeczyszczających. Oczywiście, zdobywają sporo wiedzy na temat zasad zdrowego odżywiania i prawidłowo celowanych produktów żywnościowych, ale niestety z tej wiedzy nie potrafią w umiejętny sposób skorzystać.
(przykładowo: O cudownych właściwościach kefiru).







Zarówno Anoreksja jak i Bulimia to bardzo poważny problem, jednak nie mówi się o nim tak często, jak o szkodliwości stosowania np. używek (papierosy, kawa) czy też innych uzależnieniach. Podobnie ma sie problem z takim wirusem HPV, o którym pisałam wcześniej. Niby "wiemy, że coś takiego jest, skoro wiemy - to będziemy mieć się "na baczności", a tak w ogóle, to pomyślimy o tym w wolnym czasie. Przecież to i tak "nas nie dotyczy".

Zaburzenia w odżywianiu mogą niespostrzeżenie stać się "normą" w codziennym funkcjonowaniu, pod wpływem trybu życia jaki prowadzimy. Mechanizmy kontroli psychosomatycznej mogą się więc z czasem zbuntować i możemy przegapić moment, w którym nasza psychika zacznie reagować na pewne bodźce inaczej niż dotychczas. Mówię tutaj o zaburzeniach odżywiania na tle przede wszystkim nerwicowym i depresyjnym. Na szczególną uwagę natomiast, zasługuje fakt, iż nasza kochana Ana oraz Mia, to po prostu trend. Anoreksja jest modna. Coraz więcej młodych dziewczyn marzy o tym, aby zachorować. Internetowe "kółka wzajemnej adoracji" stale sie poszerzają. Niech nas to jednak nie zmyli. Ten krąg jest zamknięty. Tak, jak zamknięty jest łańcuch pokarmowy.






O ile Anoreksję (na tle nerwicowym lub "wyznawstwa") z reguły da się rozpoznać (w zależności od współistniejących czynników ), tak bulimia, słusznie określana jako "choroba duszy" jest przypadłością, w której chory/a ma do przetrawienia przede wszystkim swoje wewnętrzne cierpienie i wstyd.








To by było na tyle. Na początek, oczywiście.

Brak komentarzy: